produkty

Intelektualna.pl
  • Mateusz Stańczyk

    Wisła Kraków, była Minister, śląski browar – parę słów o perspektywach crowdfundingu

    Sukces akcji Wisły Kraków S.A. wypromował crowdfunding kapitałowy wśród szerszej publiczności. Zbiórka firmowana m.in. przez panów Jakuba Błaszczykowskiego i Jarosława Królewskiego pozwoliła klubowi z ulicy Reymonta na pozyskanie ponad 4 milionów złotych na kapitał własny w zaledwie 24 godziny, dzięki zaangażowaniu 9128 inwestorów. Ciekawostką jest to, że emitent zdecydował się na emisję akcji z ceną emisyjną równą cenie nominalnej – w publikowanych przez mnie uprzednio informacjach dot. zbiórek na projekty VR Games i Clotify cena emisyjna znacznie przewyższała cenę nominalną (przy cenie nominalnej 1 zł wynosiła odpowiednio 28 i 96 złotych).

     

    Projekt Wisły Kraków przysłonił nieco inne zbiórki zakończone ostatnio sukcesem – emisję śląskiego „kraftu” czyli Browaru Jastrzębie S.A. (cena nominalna jednej akcji: 0,10 zł przy cenie emisyjnej: 0,23 zł, spółka uzbierała 3,8 mln zł od 4347 inwestorów), czy spółki MC2 Innovations S.A., współtworzonej przez panią Annę Streżyńską, byłą Minister Cyfryzacji (cena nominalna jednej akcji: 1 zł przy cenie emisyjnej: 133 zł, spółka uzbierała prawie 700 tys. złotych od 266 inwestorów). Zwraca uwagę jak odległych tematycznie projektów dotyczyło pozyskiwanie kapitału przez crowdfunding kapitałowy: ratowania klubu z Ekstraklasy, inwestycji w produkcję piwa kraftowego czy inwestycji w blockchain.

     

    Adresowane do szerokiej publiczności większe emisje Wisły Kraków i Browaru Jastrzębie były możliwe dzięki niedawnym zmianom prawa Unii Europejskiej (rozporządzenie 2017/1129/UE) i polskiego (noweli do ustawa o ofercie publicznej). Wskutek tych zmian w 2018 r. rozszerzono wyjątki od obowiązku sporządzenia kosztownego prospektu emisyjnego. Dla oferty publicznej (w tym przypadku oferty akcji spółki, adresowanej do co najmniej 150 oznaczonych z góry osób lub do dowolnych adresatów) realizowanej przez jeden podmiot, podwyższono limit zwolnienia z obowiązku przygotowania prospektu lub memorandum informacyjnego z 100 tys. euro do 1 mln euro (pozyskiwanych w ciągu 12 miesięcy), pod warunkiem opublikowania podstawowych informacji o spółce i celach emisji oraz stosowania się do uproszczonych wymogów informacyjnych. Innymi słowy, obecnie każda spółka może raz w roku publicznie zaprosić dowolnych inwestorów do nabycia jej akcji o wartości nieprzekraczającej 1 mln euro, co otwiera przed spółkami (nie tylko start-upami jak pokazuje przypadek Wisły) nowe możliwości finansowania.

     

    Podwyższenie progu to dopiero początek – zarówno Komisja Nadzoru Finansowego jak i Komisja Europejska w swoich dokumentach programowych dot. FinTechu wskazują crowdfunding jako jeden z obszarów, który może liczyć na przychylność regulatorów. Przychylność ma mieć konkretny wymiar – weryfikację barier regulacyjnych dla sektora i tworzenie dobrych praktyk (zob. raporty KNF) oraz wprowadzenie nowej formy prawnej dla organizowania crowdfundingu z tzw. paszportem europejskim (umożliwiającym prowadzenie działalności w całej Unii Europejskiej, zob. przygotowywane przez KE rozporządzenie ECSP).

     

    Crowdfunding staje się alternatywą dla pozyskiwania finansowania wobec np. kredytów bankowych, finansowania przez rynek venture capital czy ze środków UE. Alternatywą atrakcyjniejszą z tego powodu, że emitent i główni jego interesariusze nie tracą wpływu na spółkę, proces powoduje mniejsze koszty pozyskania kapitału (faktycznie: koszty organizacji i promocji zbiórki) oraz nie wiąże się z dodatkowymi obowiązkami i rygorami, którymi obarczone są dotacje. Zbiórka skutkuje pozyskaniem wielu drobnych inwestorów, którzy powierzają swoje środki spółce z nadzieją na obwarowany dużym ryzykiem zysk.

     

    Jednak nawet bardziej liberalne ramy prawne nie gwarantują sukcesu zbiórki. Obrazują to projekty VR Games S.A. (zebrała 207 tys. z planowanych 1,2 mln złotych na sieć salonów gier VR, przy cenie nominalnej za jedną akcję 1 zł i cenie emisyjnej 28 zł), Clotify S.A. (27 tys. z planowanych 400 tys. złotych na aplikację modową, przy cenie nominalnej za jedną akcję 1 zł i cenie emisyjnej 96 zł) i Scroot S.A. (48 tys. z planowanych 1,5 mln złotych na usługę shared mobility, przy cenie nominalnej za jedną akcję 1 zł i cenie emisyjnej 60 zł).

     

    Obserwując informacje z rynku, rozdział dot. finansowania spółek z crowdfundingu w Polsce dopiero się otwiera. Działania regulatorów mogą ten proces znacznie przyspieszyć, przy czym muszą być oni wyczuleni na zagrożenia typowe dla nowych segmentów inwestycyjnych, takie jak bańki spekulacyjne i brak symetrii informacji. Poza ułatwieniami obiecywanymi przez regulatorów, otwartym problemem pozostają pytania o to jak „poukładać” relacje pomiędzy emitentami a inwestorami przy takich zbiórkach oraz jak praktycznie rozliczać emitentów za przekazywane przy emisji informacje, a następnie – za realizację inwestycji, na które pozyskują środki od inwestorów. Ale o tym w innych publikacjach.

     

    Te artykuły również Cię zainteresują: